Ramen z kaczki
Po zrobieniu pierwszego ramenu, kolejny był w zasadzie kwestią czasu. Tym bardziej, że w końcu nastały mrozy, podczas których esencjonalne buliony sprawdzają się znacznie lepiej niż latem. Przed państwem nieortodoksyjny ramen z kaczki.
Bo dlaczego nie? Mój pierwszy ramen był dość ortodoksyjny bo nie ma co eksperymentować nie znając podstaw. Ok, po zrobieniu jednego ramenu trudno mówić o jakimś dużym doświadczeniu, ale…. miałem korpus kaczki z zamrażalniku i trzeba było coś z nim zrobić 🙂 W Japonii każdy robi ramen mniej lub bardziej po swojemu, więc i ja zrobiłem swoją wersję. Poza mięsem, nie różni się ona zasadniczo od poprzedniej, choć wydaje się smaczniejsza.
No i tym razem udało mi się zaprosić ludzi, żeby skosztowali w związku z czym nie musiałem ramenu jeść przez kolejny tydzień. Były zachwyty – zarówno ze strony Agnieszki z bloga Zmysłowe Smaki, Haliny z EAT POLSKA jak i mojej osobistej żony Kasi, która mięsa za często nie jada, poprzedni ramen traktowała w ramach obleśnej ciekawostki, a kontakt z kaczkami ma głównie na podwórku u babci. Tym razem wsuwała aż jej się uczy trzęsły.
Poza smakiem bulionu w ramenie najbardziej lubię to, że raz gotując zupę można mieć codziennie inne danie zmieniając dodatki. Jajko i makaron muszą być, ale z resztą można szaleć. W związku z tym kiedy skończyła się rozmrożona resztka boczku chashu, upiekłem kaczkę z sosem sojowym, kiedy skończyły się grzyby dodałem groszku, a dla podbicia ostrości wkroiłem trochę kimchi. Szaleństwo!
No i po raz kolejny okazuje się, że mało jest tak fotogenicznych potraw jak ramen 🙂
PS. warzywa w bulionie znalazły się głównie dlatego, że były w lodówce i powoli „dochodziły”, taro to tak naprawdę resztka sosu, który robiłem do pierożków na parze kilka dni temu. Nic się nie marnuje 😀
Składniki:
na bulion:
1 korpus z kaczki (najlepiej wolnowybiegowej)
2 cebule
1 por
4 dymki
1 główka czosnku
5 cm imbiru
6 grzybów shiitake
4 łyżeczki soli
2 gwiazdki anyżu
1 pietruszka
2 marchewki
na dashi:
wodorosty kombu (kawałek 20×20 cm)
20g płatków bonito
1l wody
na taro:
1/3 szklanki sosu sojowego
2 łyżki octu
1 łyżka oleju chilli
½ łyżeczki startego świeżego imbiru
½ łyżeczki startego czosnku
na sojową kaczkę:
1 pierś z kaczki
pół szklanki sosu sojowego
1 łyżka mirinu
1 łyżka oleju chilli
2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
1 cm startego imbiru
dodatki:
grzyby shiitake z bulionu
zielona cebulka
sezam
jajko z płynnym żółtkiem
kimchi
zielony groszek
makaron do ramenu
sos sriracha
Przygotowanie:
- Zaczynamy od kaczki. Łączymy ze sobą wszystkie składniki marynaty, przelewamy do woreczka i wkładamy do niego pierś z kaczki
- Masujemy mięso, żeby z wszystkich stron było zanurzone w marynacie
- Woreczek zawiązujemy (najlepiej, żeby w środku nie zostało zbyt wiele powietrza) i wkładamy do lodówki na noc
- Teraz bulion. Korpus z kaczki myjemy i wkładamy do pięciolitrowego garnka
- Dodajemy cebulę w łupinie, ząbki czosnku w łupinach, pokrojony na mniejsze kawałki imbir, obraną pietruszkę i marchewkę, pora grzyby, sól i anyż
- Zalewamy wodą do pełna i gotujemy ok. 6 godzin. Po odparowaniu ok. 1/3 garnka dopełniamy go wodą do pełna.
- Dashi przygotowujemy według przepisu stąd
- Mieszamy ze sobą wszystkie składniki na taro
- Po ugotowaniu bulionu łączymy go z dashi i taro i odstawiamy
- Pierś z kaczki wyjmujemy z marynaty i płuczemy
- Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni oraz suchą patelnię
- Skórę piersi nacinamy na krzyż (ale tylko skórę i tłuszcz, nie mięso)
- Pierś, skórą do dołu wrzucamy na mocno rozgrzaną patelnię i smażymy ok. 3 minut aż wytopi się trochę tłuszczu
- Przewracamy na drugą stronę i smażymy jeszcze z 2 minuty
- Jeśli mamy patelnię do zapiekania, to wkładamy ją do piekarnika na jakieś 15 minut. W przeciwnym wypadku wkładamy pierś bez patelni, w jakimś żaroodpornym naczyniu
- Wyjmujemy, kroimy na plastry i ładnie układamy na makaronie w misce/talerzu
- Dodajemy trochę kimchi, zielony groszek, kremowe jajko, posiekaną dymkę i zalewamy miskę zupą
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Krzysztof Sokalla (@czlowiek_z_lyzka)
Marzy nam się taki ramen ^^ Może niedługo coś pokombinujemy. Pysznie wygląda 🙂
Bardzo ładne foty na waszym blogu!
Bardzo dziękujemy ^^